Każdy inwestor ma swój ulubiony interwał tylko problem w tym jak dojść do tego który będzie odpowiedni dla ciebie.
Zaczynamy od interwału dziennego (granie na świecach dziennych) otwieramy pozycje i zamykamy wg swojego uznania/systemu. Gdy stwierdzimy że wszystko za wolno się dzieje zmniejszamy interwał na np H4 (świece czterogodzinne). Powtarzamy procedurę z zamykaniem i otwieraniem transakcji. Gdy ponownie stwierdzimy że wszystko za wolno się dzieje ponownie zmniejszamy interwał. Ponownie powtarzamy procedurę. W momencie gdy zauważymy że nie wiemy o co chodzi że wszystko za szybko się dzieje jak dla nas i że zanim skończymy analizę, formacja jest już dawno zakończona i formuje się druga tzn że ten interwał jest za szybki - należy go zmienić na wolniejszy. Po kilku próbach znajdziemy swój interwał (nie mylić z "po kilku minutach znajdziemy swój interwał").
Należy przy tym pamiętać że inwestowanie nie polega na tym aby coś się działo na rynku - rynek nie jest po to aby dostarczał nam rozrywki - od tego są kasyna. Naszym celem na rynku jest zarabianie a nie rozrywka.
Ja bym uważał z tym rysowaniem formacji na małych interwałach, często inwestorzy sugerują się, że na każdym interwale można coś narysować, narysować można, ale nie zawsze ma to wartośc prognostyczna:). Pod poprzednim wpisem chodziło mi też o uśrednienie interwału nie tylko pod swoją analizę, ale pod rynek, bo pamiętajmy, że na dany wykres gapią się miliardy par oczu, a ich wynikową jest właśnie cena, która się przed nami porusza
OdpowiedzUsuń