środa, 27 kwietnia 2011

Siedzenie na rękach

Najtrudniejszym elementem inwestowania jest tzw "siedzenie na rękach" chodzi o to żeby nie wykonywać masy niepotrzebnych zleceń pod wpływem emocji tylko zastanowić się jak zlecenie ma wyglądać przed jego zawarciem. Tzn na podstawie trendu określić kierunek w który gramy, określić SL oraz ewentualne wyście i się tego planu trzymać. Dzięki takiemu czemuś jak niepokój który pojawia się w ludzkiej głowie gdy mamy wątpliwości co do naszej pozycji zaczynamy kombinować.

Siedzenie na rękach to taka walka z samym sobą podczas której myślimy że walczymy z rynkiem ;)

Jak dla mnie dobrą zasadą jest (lepszej jeszcze nie wymyśliłem) monitorowanie pozycji w zależności od interwału na którym otworzyliśmy zlecenie. Jeżeli mamy longa na podstawie D1 sprawdzajmy pozycję raz dziennie - co 30 minut sprawdzać nie ma sensu, natomiast jak gramy na interwale M5 to praktycznie trzeba się patrzyć cały czas na monitor.

2 komentarze:

  1. Bardzo dobrym sposobem jest okreslenie odpowiedniego interwału dla każdego rodzaju rynku, bo cięzko jest i dla portfela i dla psychiki grać na chociażby EURUSD na niskich interwałach 3-5 minut, no i wszystko też zależy od tego co się w danym dniu dzieje - price action też wpływa na obserowwany interwał, ale nikt nie mówił, że będzie to jak rozgrywka w quake - BFG i nieograniczona aminucja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie ogólnie jest ciężko grać na 3-5min interwale - za szybkie. Jednak wszystko to zależy od charakteru człowieka - jedni wolą jak się coś dzieje inny wolą długie terminy.

    OdpowiedzUsuń