środa, 27 października 2010

Inwestycje zapłacą rachunki?

Jestem w trakcie czytania po raz drugi książki "Wspomnienia gracza giełdowego" i natknąłem się na ciekawy wątek w jednym z rozdziałów. Będzie on nawiązywał do moich "zabaw" z zarabianiem 500 zł na gbp/jpy czy np wytyczeniu i dążeniu do celu 30 tysięcy złotych z forex.

Rozdział XII. Cytat brzmi tak:
"Pragnienie aby rynek stał się dla gracza "dobrym wujkiem", stanowi jedno z najczęściej wypowiadanych zaklęć na giełdzie. Spójrzmy , jak przebiega cały proces.

Co robi człowiek, który chce, aby rynek zapłacił jego rachunki? Ma nadzieję. Wierzy ślepo. Staje się hazardzistą. Podejmuje znacznie większe ryzyko, niż byłby skłonny podjąć, gdyby spekulował inteligentnie, w oparciu o wnioski wypływające z rzeczowej analizy otoczenia. Oczekuje na szybki zysk - nie chce czekać, rynek ma być dla niego miły natychmiast. Sam siebie przekonuje, że robi zakład "fifty-fifty" to znaczy, jeśli potrzebuje zarobić 2 punkty, to zlecenie stop loss umieszcza 2 punkty poniżej ceny zakupu i wydaje mu się, że to dobry układ. Znam dziesiątki traderów, którzy potracili tym sposobem setki tysięcy dolarów, szczególnie w czasie szczytowej koniunktury, tuż przed nadejściem nieuniknionej korekty. To nie jest gra."



Myślę że w odpowiednim momencie natrafiłem na ten cytat zanim jeszcze zrobiłem coś głupiego aby zarobić wytyczone 7% do końca tygodnia. Jednak fakt że nie straciłem pieniędzy świadczy (tak mi się wydaje na chwilę obecną) że jestem w miarę odporny na popełnianie głupstw na giełdach walutowych czy akcji. Zauważyłem także że ostatnio narobiło się konkursów w których można wygrać pieniądze za pierwsze miejsca w inwestycjach - ostatnio bossa fx. Powyższy cytat niech będzie przestrogą dla tych co chcą aby rynek natychmiast płacił za nich rachunki.

P.S. euro dolar nadal jest w konsolidacji (już 20 dni) a ja czekam i się doczekać nie mogę kiedy znowu wejdzie w trend...

2 komentarze:

  1. Sądzę, ze to nie przypadek, że Jan Kulczyk nie gra na gieldzeie. za duze ryzyko...

    OdpowiedzUsuń
  2. wg. mnie rozwiązania są dwa - albo robi to co umie najlepiej albo bardzo szybko uczy się na błędach. Bez względu na powyższe elementy ma głowę na karku - pomnożył swój majątek o jeden miliard zł w ciągu roku (5,9mld 2009r, 7,1mld 2010r) A niektórzy ludzie zastanawiają się jak zarobić 20tys zł na rok tzn może nie tyle co zastanawiają się tylko zarabiają tyle a to jest różnica miliard a 20 tys. Co należy zrobić w tej sytuacji? Podpatrywać mądrzejszych i robić to co oni, na początek polecam biografie bogatych ludzi.

    OdpowiedzUsuń