piątek, 29 października 2010

Bilans tygodnia

W pierwszym tygodniu mojego planu na zarobienie 30 tysięcy złotych nic się nie udało. Mało było możliwości do otworzenia pozycji, euro dolar cały czas w konsolidacji, gbp do jpy się wacha i głównie te dwie pary wprowadziły mnie na manowce. Co prawda na eur/usd spodziewałem się że mogę zaliczyć stop loss (faza korekty) ale do gbp/jpy byłem bardziej przekonany.



Na funcie do jena na dziennym interwale panuje trend spadkowy od już długiego czasu, na godzinnym zresztą też. Gdy powstało duże wybicie prawie na 300 pips pomyślałem że nieźle by było się przyczaić na short. Odczekałem na dołek i niższy szczyt (teoria Dowa). Gdy świeca się zamknęła poniżej lokalnego dołka otworzyłem pozycje na short (zresztą na interwale 30min ładnie widać formację RGR). Wszystko wskazywało że będzie powrót do trendu spadkowego dodatkowo ustawiłem SL na ponad 100 pips. Rynek pokazał że ja swoje a on swoje ;) Nie dość ze zamknęło mi zlecenie to jeszcze można rzec że w "beszczelny sposób", kurs nawet nie dotknął mojego SL, kurs był o 3 pips od mojego SL a zamknięcie spowodował 7 pipsowy spreed. Ta informacja pewnie ucieszy tych co wierzą w teorie spiskowe że broker jednym pipsem załatwia zlecenia, mnie załatwił aż trzema. Wnioski: Wszytko zrobiłem na tej parze zgodnie z moim systemem, dlatego będę nadal czekał aż wbije się w końcu w trend, udane wskoczenie do pociągu wynagrodzi z nawiązką wszystkie straty.

Teraz na wykresie widać małą konsolidację ale w następnym tygodniu zobaczę co się da wycisnąć z gbp/usd. Dodatkowo obserwuję usd/chf, na razie widać drobne wybicie od trendu spadkowego - ok 400 pips wzrostów, rzadko można znaleźć korektę o takiej wysokości dlatego skłonny jestem uznać że szykuje się zmiana trendu. W eur/usd dopiero wejdę jak wybije ostatnie maksima. Moja spółka Synthos ładnie się trzyma, nie zamierzam jej sprzedawać co więcej chętnie bym jeszcze dokupił kilka akcji ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz