Tym razem krótka myśl. Tak się zastanawiałem dlaczego mawia się "początkujący ma szczęście". Często można usłyszeć to twierdzenie w kontekście gry na giełdzie papierów wartościowych - gry na akcjach.
Sytuacja wygląda tak. Są akcie i jest sobie człowiek, w tv radio i gazetach zaczyna być głośno o akcjach, media krzyczą "spółki rosną jak na drożdżach" - tak jest zazwyczaj pod koniec hossy. Człowiek staje się inwestorem i zaczyna kupować akcje. Kupił jedną spółkę - zysk, kupił drugą spółkę - zysk, i to jest to szczęście początkującego.
Teraz kluczowe pytania do ww. przypadku.
Kiedy w media głośno mówią o rynku akcji i giełdzie? Przeważnie pod koniec hossy - ważne jest tu że nie na samym końcu hossy tylko pod jego koniec (nie liczymy tu specjalistycznych kanałów typu cnbs itp.)
Jeżeli człowiek skuszony newsami z mediów zastanawia się czy zakupić akcje to jaki mamy wtedy trend? Trend pod koniec hossy jest nie inny jak wzrostowy a wnioskując z tego - w trendzie wzrostowym na akcjach łatwo zarobić.
Dlatego taki początkujący inwestor na początku zarobi - nabiera pewności siebie - wykłada więcej pieniędzy na zakup akcji - a następnie kończy się hossa. Wtedy nowicjusz ma problem.
kiedyś zrobiono test z małpą albo szympansem już nie pamiętam, który polegał na tym , że dano małpie możliwość decydowania o wyborze spółek na zasadzie tak czy nie , okazało się , ze owa małpa miała skuteczność powyżej 50%:)
OdpowiedzUsuńJak rynek był w hossie to słaby wynik a jak był w bessie to wynik całkiem dobry ;)
OdpowiedzUsuń