poniedziałek, 17 stycznia 2011

WIG i mniejsze subindex`y

Największy index na polskiej giełdzie nazywa się WIG, kolejne indexy dzieli się na mWig40 czy sWig80 oraz na np Wig-banki, Wig-info, Wig-media itd - ale do czego zmierzam...

Chodzi mi oto że ogólnie GPW stoi w miejscu a co niektórzy sprytniejsi zarabiają pieniądze. Jak spojrzycie na wykresy małych i średnich spółek np wspomniane swig40 oraz swig80 można dojrzeć że są bite kolejne rekordy a wszystkie szczyty są łamane wszystkie po kolei. Wig natomiast sobie leniwie stoi w miejscu. Problemem jest tu index WIG-banki - banki mają bardzo duży udział w całej polskiej giełdzie i teraz mamy taką sytuację (w dużym uproszczeniu)... Jest sobie Pan wig-bank waży 100 kg i spędza dużo czasu na siłowni oraz są dziesiątki dzieci np dziecko wig-paliwa, wig-chemia, wig-telekom itd (one nawet nie wiedzą co to siłownia - są za mali ale za to wszyscy są połączeni gumową liną zwaną ogólnie WIG) Pan Wig-bank chce iść w dół a małe "wiczki?" w górę każdy ciągnie w swoją stronę ale nikt nie przeważa lina (WIG) stoi w miejscu. Lina się rozciąga bank schodzi coraz niżej a cała reszta pnie się w górę. Kto wygra? Nie wiadomo - trzeba obserwować i odpowiednio reagować na sytuację.

Obecnie na indeksach mamy sytuację zwaną dywergencją - małe indeksy wybijają kolejne szczyty a duży index WIG20 tych szczytów nie wybija - przeważnie taka sytuacja (dywergencja) zwiastuje kontynuację trendu tu wzrosty. Zastanawiające jest też że Polska giełda jako całość nie idzie w górę w raz z giełdą amerykańską S&P500 - czyżby ktoś nie wierzył w polskie banki? Słabość polskiego indexu WIG20 wskazuje również to że jeszcze 6 dni temu dotykaliśmy ceną średnią 100 dniową natomiast amerykańska giełda już dawno zapomniała jak wygląda średnia 100 dniowa. Biorąc pod uwagę wzrosty na naszych mniejszych indeksach gdy inwestorzy przekonają się do naszych banków zaobserwujemy na naszej rodzimej giełdzie rakietę pędzącą w górę goniącą S&P500.

Jeżeli ktoś chce spróbować zarobić trochę grosza i sądzi że korekta na bankach się zakończyła proponuję (oczywiście na własne ryzyko) zakupić jakiś bank w ogólnym trendzie wzrostowym z takim stopem aby nie stracić więcej niż 2% całego kapitału. Oczywiście SL powinien być minimum 10% od aktualnej ceny aby za szybko nie wylecieć z rynku (to są takie podręcznikowe zasady).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz